Zamówiłam sobie kosteczkę modeliny samoutwardzalnej Fimo. Chciałam zrobić kolczyki według pomysłu, który znalazłam TU. Oczywiście jak to ja zapomniałam o najważniejszym elemencie owej biżuterii... o cyrkoniach ;P Dlatego ponaklejałam to co akurat miałam pod ręką czyli kryształki z płaskim tyłem przez co ciężko było te maleństwa wcisnąć w bazę. Niestety w przybliżeniu widać to na modelinie co nie prezentuje się zbyt dobrze. Ostrzegam też, że kolczyki robiłam w dość niechlujny sposób bez większego zaangażowania w rozmieszczenie kryształków, po prostu musiałam wypróbować swój nowy zakup :D Zobaczymy po 24 godzinach jak już modelina wyschnie.
Pomimo wielu nie doskonałości, które oczywiście aparat wychwycił doskonale to efekt jest bardzo ładny, zwłaszcza na uszach ślicznie się mieni :)
poniedziałek, 3 lutego 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolczyki bardzo ładne;) Na pewno ładnie mienią się na uszach i przyciągaja uwagę!
OdpowiedzUsuńŚliczne! Ja nie widzę żadnych niedociągnięć ;).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
sliczne! i jakbys nie wspomniala to bym nie wiedziała ze cos jest nie tak:D
OdpowiedzUsuńNa prawdę wspaniałe!
OdpowiedzUsuń"Zobaczymy po 24 godzinach jak już modelina wyschnie."
OdpowiedzUsuń???
Modelina nie wysycha, tylko utwardza się ją piekąc w piekarniku (w przypadku Fimo 110 stopni, 30 minut) :)
Modelina jest samoutwardzalna, zastyga w przeciągu 24 godzin. Jest bardzo mięciutka i przyjemnie się nią pracuje :)
OdpowiedzUsuńCudne połączenie kolorystyczne, miło się patrzy :) zapraszam do siebie w odwiedziny
OdpowiedzUsuń